By zachować atmosferę nadchodzących Świąt, część konsumentów będzie chciała podzielić się z bliskimi tradycyjnymi potrawami, wykorzystując do ich przewozu firmy kurierskie. Co na to przewoźnicy – czy jedzenie można nadać przesyłką kurierską? Co wysłać i jak to przygotować do transportu, by uniknąć przykrych niespodzianek? I w końcu – czy ryzyko faktycznie się opłaci?
Tegoroczne Święta Bożego Narodzenia będą inne niż dotychczas. Wiele osób, w obawie o zdrowie swoje i najbliższych, zostanie w domach, a rodzinne spotkania przeniosą się do świata wirtualnego. Jedną z tradycji jest wspólna wieczerza i biesiadowanie przy stole uginającym się od wigilijnych potraw. Czy świąteczne przysmaki można zapakować i nadać kurierem? Okazuje się, że nie ma jednej słusznej odpowiedzi.
Towary zakazane, czyli jakie?
Większość przewoźników, m.in. DPD, FedEx, GLS czy UPS nie posiada usług dedykowanych do transportu żywności dla klientów indywidualnych i okazyjnych. W regulaminach firm kurierskich widnieją wskazania towarów zakazanych do przesyłania w paczkach, są to m.in.:
- Towary nietrwałe (między innymi żywność) – DPD, UPS
- Produkty łatwo i szybko psujące się – FedEx
- Towary wymagające temperatury kontrolowanej – GLS
- Rzeczy łatwo psujące się lub środki spożywcze w rozumieniu Ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia – GLS
- Artykuły szybko psujące się – InPost
- Produkty i artykuły wymagające szczególnych warunków transportu (w tym wydzielające woń lub płyn) – InPost
Powodem takiej decyzji są przede wszystkim kwestie bezpieczeństwa i wyzwania związane z logistyką. Brakuje odpowiednich magazynów i hal, przewoźnicy nie posiadają furgonetek dedykowanych do transportu jedzenia – jako produkt nietrwały i szybko psujący się jest wrażliwe na zmiany temperatury, co wpływa na jego świeżość i jakość. Warto pamiętać, że różnice temperatur pomiędzy magazynem a samochodem kuriera, szczególnie w okresie zimowym, mogą być znaczne. Przewoźnicy – nie mając świadomości, że w zapakowanej paczce znajduje się żywność, traktują ją jak pozostałe przesyłki, przez co może dojść do uszkodzeń mechanicznych.
Na własne ryzyko
W okresie okołoświątecznym, znacząco rośnie liczba zgłaszanych reklamacji – choć nie ma szczegółowych danych w tym zakresie, można przypuszczać, że duży odsetek z nich dotyczy właśnie produktów spożywczych. Należy pamiętać, że tego typu roszczenia nie zostaną uznane.
„Podejmując ryzyko nadania żywności przez firmy kurierskie, konsumenci muszą liczyć się z konsekwencjami. Jedzenie nie tylko może się zepsuć lub zniszczyć w trakcie transportu, ale także uszkodzić inne przesyłki. W takiej sytuacji reklamacja nie zostanie uznana z uwagi na złamanie regulaminu danego przewoźnika. Może się zdarzyć, że firma kurierska zażąda od konsumenta dodatkowych dopłat lub pokrycia szkód, np. gdy konieczna będzie utylizacja zepsutego towaru lub sprzątanie zabrudzonego magazynu, sortowni lub samochodu dostawczego” – komentuje Krzysztof Czarny, Szef Biura Współpracy z Klientem w Sendit S.A.
Zakazane ogólnymi przepisami o transporcie są też towary podlegające akcyzie (np. alkohol) lub te, które wymagają specjalnych urządzeń, środków bezpieczeństwa lub zezwoleń.
Jak zapakować produkty?
Warto pamiętać, że wykluczone są opakowania szklane i zawierające takie elementy, pojemniki łatwo tłukące się lub miękkie – plastikowe, szczególnie w przypadku płynów, które po uszkodzeniu opakowania mogą się rozlać, brudząc i niszcząc pozostałą część przesyłki lub inne paczki. Owinięcie butelki lub słoika folią bąbelkową nie wystarczy – taki przedmiot trzeba dodatkowo umieścić w pudełku i wolną przestrzeń wypełnić w zależności od kruchości towaru, np. ścinkami kartonu, specjalnymi wypełniaczami lub starymi, zmiętymi gazetami.
„Jeśli nie chcemy narażać się na niepotrzebny stres i dodatkowe koszty, wybierzmy produkty trwalsze, np. konserwy, cukierki czy ciastka. Nie każdy zdaje sobie sprawę, że np. czekolada również jest podatna na zmianę temperatury i nie chodzi tu wyłącznie o możliwość jej rozpuszczenia. Czekolada w procesie dostawy może np. zostać zbyt mocno ogrzana w magazynie, a następnie schłodzić się o kilkanaście stopni w trakcie transportu – efekt to biały, nieestetyczny nalot na jej powierzchni. W razie wątpliwości, do której kategorii zostanie zakwalifikowany dany towar, najlepiej zasięgnąć wiedzy bezpośrednio u przewoźnika lub skontaktować się z działem współpracy z klientem w Sendit S.A. Chętnie pomożemy i doradzimy” – dodaje Krzysztof Czarny.
Spożywcza alternatywa
W Warszawie i Krakowie są ulokowane Lodówkomaty InPost, do których konsumenci mogą zamawiać zakupy spożywcze, realizowane w sklepach partnerskich, m.in. Auchan, Janas czy Batida. Z dostawą do Lodówkomatu można zamówić nie tylko jedzenie, ale też artykuły farmaceutyczne, kosmetyki czy kwiaty. Jest to możliwe dzięki technologii 3 stref temperatury: produkty mrożone (do -18 stopni), chłodzone (od 0 do -4 stopni) i w stałej temperaturze (do +16 stopni).
Jednym z rozwiązań dla biznesu jest wprowadzana na terenie aglomeracji warszawskiej pilotażowa usługa DPD Food, umożliwiająca bezpieczną dostawę żywności, także w monitorowanym łańcuchu chłodniczym.
„Firmom, które podejmują współpracę z platformą Sendit.pl umożliwiamy operowanie na własnych, wcześniej podpisanych umowach i wynegocjowanych stawkach. Przewagą jest jednak możliwość skorzystania z naszej zaawansowanej technologii, dzięki której znacznie zwiększa się zasięg dostaw, a w ramach integracji możliwa jest także obsługa zwrotów” – podsumowuje Krzysztof Czarny, Szef Biura Współpracy z Klientem w Sendit S.A.