„To zwierzęta”, „ciemnogród”, „troglodyci”, „dzicz” – takie właśnie określenia słyszą między innymi osoby z niepełnosprawnościami, nieheteronormatywne czy mniejszości etniczne mieszkające w Polsce. Mowa nienawiści – bo tylko tak można nazwać takie określenia – rzutuje nie tylko na osoby, które ją słyszą, ale także na całą wspólnotę, jakim jest nasze społeczeństwo.
W 2014 roku Fundacja im. Stefana Batorego opublikowała raport „Mowa nienawiści”. Jak blisko 7 lat temu miał się hejt w Polsce? Z badań wynika, że najczęściej spotykały się z nim kolejno: mniejszości homoseksualne, mniejszość romska i osoby czarnoskóre. Z mową nienawiści spotykają się w Internecie, w telewizji i w rozmowach prywatnych. Wulgaryzmy, obraźliwe słowa, niewybredne metafory – dlaczego w ogóle na to pozwalamy? Często takie zachowania wynikają z utrwalanych przez lata stereotypów i nieodpowiedniego rozumienia pojęcia wolności słowa. Jak można przeczytać w raporcie „Mowa nienawiści”, lęk przed Żydami, poczucie, że możemy powiedzieć wszystko, stereotypowe postrzeganie Żydów jako niesympatycznych prowadzi np. do powstawania teorii spiskowych. A jak mowa nienawiści wpływa na nasze postawy? Częstszy kontakt z mową nienawiści determinuje słabsze dostrzeganie obraźliwości w wypowiedziach, dopuszcza częstsze jej używanie i prowadzi do mniejszej akceptacji grup mniejszościowych. Więcej informacji o tym, jak miał się hejt w 2014 roku, można przeczytać tutaj.
Warszawska Fundacja Zwalcz Nudę postanowiła wyjść naprzeciw problemom –pokazuje, na czym polega tolerancja i troska o wspólnotę w praktyce. W dwa dni maja – 8 i 15 – odbędzie się projekt WIDZĘ-REAGUJĘ-ZMIENIAM, czyli gry miejskie na temat niepełnosprawności, tolerancji i hejtu, a także ekologii. Partnerami projektu są Fundacja Polska Bez Barier, Kampania Przeciwko Homofobii oraz Centrum Wielokulturowe. Projekt jest współfinansowany przez miasto stołeczne Warszawa. Udział w grach jest bezpłatny, obowiązują zapisy, które ruszają 23 kwietnia o godz. 12:00 na stronie: www.zwalcznude.pl/wydarzenia
Mowa nienawiści a dobro wspólne
Używanie mowy nienawiści w komunikacji nie pozostaje bez echa. Narastająca polaryzacja życia publicznego, podważanie autorytetów, nieustający spór polityczny czy nieumiejętność przepraszania – to wszystko wpływa na nasze współistnienie we wspólnocie. Wspominał o tym m.in. RPO, Adam Bodnar, w swojej wypowiedzi podczas obchodów Dnia Bezpiecznego Internetu w 2019 roku. Jeżeli obserwujemy, że jedna grupa jest traktowana w jakiś określony sposób, to możemy zacząć powielać te zachowania. Szczególnie podatne są na to dzieci. Troska o wspólnotę to jednak nie tylko dbanie o ludzi, to także szacunek dla planety. O tym właśnie m.in. mówi projekt WIDZĘ-REAGUJĘ-ZMIENIAM Fundacji Zwalcz Nudę.
Zaufanie wobec innych, równość w dostępnie do różnych usług, niewykluczanie innych członków społeczności, otwartość i szacunek – a z drugiej strony troska o nasz dom, o Zieloną Planetę. To wyzwania dla dzisiejszych wspólnot, szczególnie lokalnych. Naszą misją i celem projektu Fundacji Zwalcz Nudę WIDZĘ-REAGUJĘ-ZMIENIAM jest wsparcie, edukacja społeczności, mieszkańców Warszawy i jej dzielnic – szczególnie młodych. Chcemy niszczyć krzywdzące stereotypy i dzielić się dobrymi praktykami, które każdy może wykorzystywać codziennie w domu – mówi Oliwia Kujawa z Fundacji Zwalcz Nudę.
Jak troska o wspólnotę wygląda teraz?
W obecnych czasach naszych głównym komunikatorem są media społecznościowe. Jak tam dba się o wspólnotę? Facebook stale usuwa np. przypadki mowy nienawiści na swoim portalu. W pierwszym kwartale 2020 roku usunięto 9,6 mln treści zawierających taką formę przemocy. Wydaje się to jednak kroplą w morzu potrzeb.
A jak wygląda sytuacja osób z niepełnosprawnościami w Polsce? Jak wskazuje Sławek Florkowski z Fundacji Polska Bez Barier słowami obraźliwymi są m.in. inwalida czy kaleka. Inwalida jest słowem zapożyczonym z łacińskiego invalidus, czyli słaby, bezsilny. Niewystarczająca jest również świadomość wśród dzieci, ponieważ rodzice nie przekazują im dostatecznych informacji. Na pewno też niekomfortowa jest sytuacja litości lub podziwu. Nie chcę, żeby się nade mną litować, bo jestem osobą, która walczy o swoją samodzielność itd. Robię to samo, co większość ludzi – np. wstaję rano i idę do pracy. Są inne osoby godne podziwiania, np. niepełnosprawni sportowcy – dodaje Sławek Florkowski z Fundacji Polska Bez Barier.
Powinniśmy zacząć od najmłodszych
Tak, jak wiele innych rzeczy, edukację o różnorodności społeczeństwa w Polsce i o trosce o wspólnotę powinniśmy zacząć od najmłodszych. Nawet dorośli odczuwają lęk przed tym, co nowe i nieznane. Dzieci, poznające dopiero świat, muszą się mierzyć z nieznanymi rzeczami na co dzień. W jaki sposób mają wiedzieć, jak pomóc osobie z niepełnosprawnością wzroku na przystanku, jeżeli nie uczy się ich tego w szkole? Jak mają być tolerancyjne, skoro w Polsce wciąż istnieje problem mowy nienawiści?
Różnorodne zespoły pracują efektywniej. To samo tyczy się społeczeństw. By móc korzystać z bogactwa wielokulturowości, nieodzowna jest postawa akceptacji dla niej w społeczeństwie. Uzyskać możemy ją dzięki wielokulturowej edukacji. Obecnie w Polsce edukację w tym zakresie prowadzą głównie organizacje pozarządowe. By wesprzeć ten proces efektywniej, konieczna jest systemowa edukacja w zakresie wielokulturowości i wspierania różnorodności, a takie rozwiązanie w systemie edukacji są niestety niewystarczające – mówi Małgorzata Sójka z Centrum Wielokulturowego.