Ustawa obniżająca wiek szkolny do sześciu lat zaczęła częściowo obowiązywać od września 2014 r. Do grudnia rodzice sześciolatków mieli prawo wycofać swoje dziecko z powrotem do zerówki. Jak wielu skorzystało z takiej możliwości?
Jak donosi Gazeta Wyborcza, spośród 515 tys. uczniów klas pierwszych, 193 tysiące stanowiły sześciolatki (170 tys. – z pierwszej połowy roku, 23 tys. z drugiej). Okazuje się jednak, że szkoła nie jest sześciolatkom taka straszna, jak się wydawało. GW ustaliła, że przypadków, w których maluchy wracały do zerówki było niewiele.
We wrześniu do szkół poszły dzieci urodzone w pierwszej połowie 2008 roku. Rodzice pozostałych, sami mogli podjąć decyzję czy chcą wysłać dziecko do pierwszej klasy teraz, czy za rok. Dodatkową furtką była możliwość zrezygnowania z tego rozwiązania do grudnia 2014 roku i zabranie dziecka z powrotem do zerówki. Taką ewentualność pozostawiono na wypadek, gdyby maluch nie radził sobie w pierwszej klasie. Wymagane było jedynie przedstawienie zaświadczenia z poradni psychologiczno-pedagogicznej.
Ustawa obniżająca wiek szkolny została przyjęta już w 2009 roku i od samego początku budziła kontrowersje wśród rodziców. Z badań CBOS, z lipca 2013 roku, wynika, że ponad połowa badanych (64%) była temu przeciwna. Do 2014 roku liczba niezadowolonych z decyzji rządu wzrosła do 73 %.
Reformę wprowadzono częściowo teraz, w pełni zacznie obowiązywać za rok.
Jak widać nie było się czego bać.
Źródła:
Gazeta Wyborcza
Badania CBOS: „Czy sześciolatki powinny iść do szkoły?”, „Polska szkoła AD 2014”
Joanna Chraniuk