Chociaż sezon na owoce w pełni, ich dostępność wcale nie musi oznaczać, ze dzieci będą jadły ich dużo więcej, niż poza sezonem. Część dzieci stroni od jedzenia owoców. Moje maluchy są tego dobrym przykładem. Nie oznacza to jednak, że mam zamiar się w tym zakresie poddać. Podtykam je konsekwentnie, ciesząc się każdym sukcesem i licząc na to, że wielki przełom jest już tuż tuż. Przedstawiam listę sprawdzonych sposobów na to, by uczynić owoce bardziej atrakcyjnymi.
Jeśli Twoje dzieci nie chcą jeść owoców:
1. Zrób z nich lody! Jeszcze nie zdarzyło mi się, żeby mój syn odmówił zjedzenia owoców w postaci sorbetu. Najbardziej lubi arbuzowe, słodzone galaretką z czerwonej porzeczki. Przepis na nie można znaleźć tutaj: http://spelnionamama.pl/2013/07/domowe-lody-arbuzowe-na-patyku/. Lubię sama przygotowywać sorbety, bo mogę wtedy kontrolować co włożyłam do środka, szczególnie ilość użytego cukru. Robiłam też sorbet z brzoskwiń i nektarynek. Doskonale na domowe lody owocowe nadają się również ananasy i mango.
2. Podaj je w ciekawej formie. Naszym hitem są arbuzowe kulki, które można jeść wykałaczką lub widelczykiem oraz koreczki z borówek i ananasa.
3. Zrób z nich koktajl albo ugotuj kompot. W upalny dzień orzeźwiające owocowe napoje mają dużą szansę na dziecięcą akceptację. Dla moich dzieci dodatkową atrakcją jest możliwość dorzucenia do napoju kosteczki lodu – piją wtedy do dna.
4. Zatop je w galaretce. Tu warto pamiętać o dwóch rzeczach:
– po pierwsze enzymy zawarte w ananasach sprawiają, że galaretka się nie udaje.
– po drugie, przed zalaniem owoców galaretką warto odczekać, by dobrze ostygła. W przeciwnym wypadku owoce stracą jędrność.
Dobrze zaplanować owoce jako przekąskę podczas wycieczki. Dzieci są wtedy głodne, spragnione i podekscytowane a przez to bardziej skłonne do zjedzenia tego, co im zaproponujemy.
Spełniona Mama jest mamą dwóch małych chłopców: Wojtka (3,5) i Antka (1).
Szczęśliwą żoną. Psychologiem.
Katoliczką.
Domową ekspertką od diety bez mleka i jajek (obaj synowie są uczuleni).
Od czasu urodzenia starszego syna, na co dzień opiekuje się chłopakami.
http://spelnionamama.pl/
Kolejny artykuł Spełnionej Mamy już za tydzień!
Chociaż sezon na owoce w pełni, ich dostępność wcale nie musi oznaczać, ze dzieci będą jadły ich dużo więcej, niż poza sezonem. Część dzieci stroni od jedzenia owoców. Moje maluchy są tego dobrym przykładem. Nie oznacza to jednak, że mam zamiar się w tym zakresie poddać. Podtykam je konsekwentnie, ciesząc się każdym sukcesem i licząc na to, że wielki przełom jest już tuż tuż. Przedstawiam listę sprawdzonych sposobów na to, by uczynić owoce bardziej atrakcyjnymi.
Jeśli Twoje dzieci nie chcą jeść owoców:
1. Zrób z nich lody! Jeszcze nie zdarzyło mi się, żeby mój syn odmówił zjedzenia owoców w postaci sorbetu. Najbardziej lubi arbuzowe, słodzone galaretką z czerwonej porzeczki. Przepis na nie można znaleźć tutaj: http://spelnionamama.pl/2013/07/domowe-lody-arbuzowe-na-patyku/. Lubię sama przygotowywać sorbety, bo mogę wtedy kontrolować co włożyłam do środka, szczególnie ilość użytego cukru. Robiłam też sorbet z brzoskwiń i nektarynek. Doskonale na domowe lody owocowe nadają się również ananasy i mango.
2. Podaj je w ciekawej formie. Naszym hitem są arbuzowe kulki, które można jeść wykałaczką lub widelczykiem oraz koreczki z borówek i ananasa.
3. Zrób z nich koktajl albo ugotuj kompot. W upalny dzień orzeźwiające owocowe napoje mają dużą szansę na dziecięcą akceptację. Dla moich dzieci dodatkową atrakcją jest możliwość dorzucenia do napoju kosteczki lodu – piją wtedy do dna.
4. Zatop je w galaretce. Tu warto pamiętać o dwóch rzeczach:
– po pierwsze enzymy zawarte w ananasach sprawiają, że galaretka się nie udaje.
– po drugie, przed zalaniem owoców galaretką warto odczekać, by dobrze ostygła. W przeciwnym wypadku owoce stracą jędrność.
Dobrze zaplanować owoce jako przekąskę podczas wycieczki. Dzieci są wtedy głodne, spragnione i podekscytowane a przez to bardziej skłonne do zjedzenia tego, co im zaproponujemy.
Spełniona Mama jest mamą dwóch małych chłopców: Wojtka (3,5) i Antka (1).
Szczęśliwą żoną. Psychologiem.
Katoliczką.
Domową ekspertką od diety bez mleka i jajek (obaj synowie są uczuleni).
Od czasu urodzenia starszego syna, na co dzień opiekuje się chłopakami.
http://spelnionamama.pl/
Kolejny artykuł Spełnionej Mamy już za tydzień!