W ostatnim czasie organizowanych jest szereg plebiscytów i konkursów mających wyłonić najbardziej przyjazne miejsca na posiłek z dzieckiem w Warszawie, i nie tylko. Wyróżnienia przyznają między innymi Akademia Malucha Alantan czy Gazeta Wyborcza. Również na licznych forach internetowych rodzice chętnie dzielą się tego typu informacjami – doradzają, gdzie warto pójść, jak również przestrzegają przed zmarnowanym czasem i pieniędzmi. Wskazówki znaleźć można na forum babyboom.pl, dziecko-info.rodzice.pl czy babyonline.pl. „W końcu dziecko to nie problem i nie ma powodu, by z życia rodzinnego wykluczać restauracje” – podkreśla Aleksandra Puchała, mama półrocznego Antka. W restauracjach coraz częściej widuje się foteliki dla małych dzieci czy kąciki zabaw. To rynek wymusza na restauracjach odpowiednie traktowanie dziecka, dzięki czemu rodzice czują się również coraz swobodniej.
Menu dla dziecka
„Miejsca, w których jadamy z dziećmi są często zupełnie inne niż te, które wybieramy na posiłek we dwoje” – przyznaje Mikołaj Herbst, tata trzyletniej Matyldy i pięcioletniej letniej Zuzanny. To, na co w pierwszej kolejności warto zwrócić uwagę, to odpowiednie jedzenie, a dopiero w drugiej kolejności dodatkowe udogodnienia. W większości restauracji znajdziemy w karcie potrawy przygotowane specjalnie dla dzieci, ale czy dzieci nie mogą jeść tego co dorośli? Jak zaznacza Ewa Brzuszkiewicz, przedstawicielka restauracji Meltemi Agnieszki i Marcina Kręglickich, nagrodzonej w konkursie Gazety Wyborczej na „Restaurację Przyjazną Dzieciom” – „Menu przygotowane specjalnie dla dzieci jest w restauracji niezbędne ze względu na odmienne potrzeby smakowe dziecka. Dania kuchni etnicznej nie będą zjadliwe dla większości maluchów”. Stąd w daniach dla dzieci nie znajdziemy ostrych przypraw czy ciężkich sosów. Standardem są oczywiście mniejsze porcje, a w nich często również mniejsze kawałki jedzenia. Wiele zależy od preferencji żywieniowych dziecka i od tego, czy jest niejadkiem czy też zjada wszystko. Są dzieci, które mają swoje ulubione miejsca i nigdzie indziej nie będą jadły, ale są też takie, które wszędzie czują się dobrze.
Wielu rodziców zgodnie przyznaje, że niezmienną sympatią dzieci darzą dania mączne, czyli wszelkiego rodzaju makarony, pizze czy przeróżne kluseczki. Wiele również zależy od tego, co dziecko je w domu i do czego jest przyzwyczajone. Jak zauważa Monika Perzanowska, przedstawicielka restauracji Vapiano, równie ważne, a często nawet ważniejsze, dla dzieci „są walory wizualne, a nie tylko smakowe – kolor, kształt, forma podania… Coś, co przyciągnie uwagę. Dlatego w weekendy specjalnie dla dzieci tworzymy pizze w kształcie zwierzątek”. Restauracje mają swoje sposoby, by zachęcić dzieci do jedzenia i nie tylko. Jak zauważa Katarzyna Warulik, mama czteroletniej Niny, dużym powodzeniem cieszą się ostatnio warsztaty gotowania i pieczenia dla dzieci. Włoska restauracja Figga oferuje tego typu zajęcia dla dzieci już od trzeciego roku życia, gdzie w formie zabawy uczą się jak bezpiecznie przygotować samodzielnie smaczny posiłek, poznają zasady zdrowego żywienia i odpowiedniego zachowania przy stole.
Obsługa ma znaczenie
Jednym z ważniejszych aspektów przy wyborze restauracji na posiłek z dzieckiem jest profesjonalna i przyjazna obsługa – wyrozumiała i cierpliwa. Dotyczy to na przykład pomocy przy odpowiednim przearanżowaniu przestrzeni, gdy w restauracji musi zmieścić się np. duży wózek i dodatkowy fotelik dla dziecka. Sprawa komplikuje się, gdy dziecko zaczyna chodzić i wszystko go interesuje. Nie dość, że my sami musimy dzielić uwagę pomiędzy tym, co jemy, a tym, co robi nasze dziecko, również dla obsługi jest to nie lada wyzwanie i sprawdzian umiejętności. Niestety – zdarza się jeszcze, że dziecko w oczach restauratorów i obsługi powinno zachowywać się jak dorosły, czyli nie ruszać się podczas posiłku i zachowywać cicho, by nikomu nawet w najmniejszym stopniu nie przeszkadzać. Taka sytuacja jest trudna do osiągnięcia dlatego, jak przyznaje Bartosz Ledzion, tata trzyletniego Konstantego, rodzice nie często wybierają ekskluzywne restauracje, w których małe dziecko jest raczej rzadkim widokiem. Być może właśnie ze względu na podejście do dzieci włoskie restauracje znajdują się w czołówce rankingów na te najbardziej przyjazne. „Kiedyś mieszkałem we Włoszech i to mnie wtedy zszokowało, że dziecko może wejść do kuchni, włożyć głowę prawie do piekarnika i nikt mu nie zwróci uwagi. Włoscy restauratorzy w Warszawie mają podobne podejście do dzieci” – dodaje Mikołaj Herbst.
Czego nie może zabraknąć?
Na samopoczucie dzieci i ich rodziców duży wpływ ma odpowiednie wyposażenie restauracji. Po zjedzonym posiłku, a często i w jego trakcie, dziecko zaczyna się nudzić, więc obok obowiązkowego fotelika i przewijaka w toalecie dla najmłodszych w restauracji powinien znaleźć się kącik zabaw dla trochę starszych dzieci. Przy takich okazjach często idą w ruch kredki, klocki czy inne zabawki. Sprawdzonym, choć być może nie najlepszym sposobem zorganizowania czasu dziecku, jest telewizor – prawdziwy hipnotyzer, który sprawia, że dziecko znika na długi czas. Coraz częściej restauracje oferują również do pomocy opiekunki, które umilając czas dziecku pomagają rodzicom spokojnie zjeść posiłek, porozmawiać, po prostu pobyć ze sobą. Należy jednak pamiętać, że nie każde dziecko zgodzi się na taką formę opieki. „Dzieciom po żłobku czy po przedszkolu łatwiej jest się zaprzyjaźnić z obcą osobą na tyle, by można było się bawić. Nieco gorzej sytuacja wygląda z dziećmi, które są zamknięte, nieśmiałe i trudno nawiązują kontakt” – zwraca uwagę Bartosz Ledzion. Restauratorzy zgodnie przyznają, że nie ma dolnej granicy wiekowej dziecka, jeśli chodzi o wyjście do restauracji, choć przez pierwszy rok czy dwa lata od urodzenia dziecko nie odczuje specjalnej przyjemności z takiej wizyty. Nie należy jednak z tego rezygnować, bo, jak podkreśla Renata Kowalska – „Chodzenie do restauracji jest wpisane w samo wychowanie dzieci i dlatego warto je oswajać z tą sytuacją już od najmłodszych lat”.
Co warto podkreślić, przez ostatnie kilkanaście lat zmienił się również sam model rodzicielstwa. Coraz częściej nasze role życiowe są wymieszane, a dzieci towarzyszą nam w różnych sytuacjach. Ta socjalizacyjna rola zabierania dzieci do restauracji jest bardzo ważna. Gdy dziecko staje się świadome, restauracja nabiera dla niego dodatkowych znaczeń. Jest z pewnością miłą i ciekawą odmianą od domowej rutyny. Daje możliwość wyboru dania, które na rodzinnym stole rzadko się pojawia, a to sprawia dzieciom ogromną przyjemność. Może być również pretekstem do spotkania z innymi dziećmi, czyli tak jak w przypadku rodziców – umożliwia prowadzenie życia towarzyskiego.
Na czas spędzany w restauracji w dużym stopniu wpływa charakter naszego dziecka oraz jego wychowanie. Często musimy zmierzyć się z przyzwyczajeniami dziecka wyniesionymi z domu, i jego temperamentem, w zderzeniu z restauracyjnymi zasadami. Wiele zależy od modelu wychowania dziecka i tego, jak bardzo restrykcyjni jesteśmy w egzekwowaniu pewnych przyjętych zachowań. W restauracji często mieszają się różne charaktery dzieci oraz sposoby traktowania ich przez rodziców, i – jak zauważa Emilia Westfal, przedstawicielka restauracji AlPomodoro – „Niedopuszczalne są jedynie wszelkie przejawy agresji, niekontrolowanej złości, przemoc, niszczenie przedmiotów czy sprzętów”. Tak naprawdę w restauracji obowiązują te same zasady, jak w każdym innym miejscu publicznym, a to, na co z pewnością warto pozwolić dziecku, to bycie sobą.
Agata Zborowska