Do listy noworocznych postanowień warto dopisać wprowadzenie prawidłowych nawyków żywieniowych. Jak to sprytnie zrobić? – zapytaliśmy dr n. hum. Justynę Korzeniewską, Psycholog z Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie.
Badania pokazują, że mamy wiedzą jakie są skutki nieprawidłowej diety. Aż 53% z nich stwierdziło, że konsekwencją niewłaściwego odżywiania jest nadwaga, a 25% wskazało że zła dieta prowadzi do rozwoju poważnych chorób. 37% mam ma świadomość, że skutkiem diety ubogiej w warzywa i owoce będzie niedobór witamin i minerałów. Pomimo, że polskie mamy znają negatywne efekty nieprawidłowego odżywiania, aż 73% z nich deklaruje, że w ich domu nie stosuje się zasady pięciu porcji warzyw i owoców dziennie. A może warto wpisać na listę noworocznych postanowień zmianę nieprawidłowych nawyków żywieniowych na lepsze? Dr n. hum. Justyna Korzeniewska podpowiada jak to skutecznie zrobić.
„Rozpoczynanie nowych aktywności rodzi naturalne obawy i wątpliwości czy uda się sprostać wymaganiom jakie ze sobą niesie to wyzwanie. Brak wypracowanych schematów działania i niepewność własnych kompetencji powoduje przecenianie stopnia trudności nowego zadania i pseudo racjonalizację obecnej, niekorzystnej sytuacji. Dlatego w kontekście zmiany nawyków żywieniowych pojawiają się obawy i nieuzasadnione opinie, że ten nowy sposób odżywiania będzie pracochłonny, niewygodny, kosztowny itp. Do ostatecznej rezygnacji z podjęcia tego wyzwania brakuje tylko przekonania, że wysiłki okażą się nieskuteczne, bo domownicy nie dadzą się nakłonić do zmiany upodobań. Ciekawe, że stopień pewności, co do tego jest bardzo wysoki przed przystąpieniem do zadania, przed dokonaniem pierwszej próby. Skąd pochodzi? Z wiedzy i doświadczenia? Nie! Ma swoje źródło w lękach i niepewności” i dodaje „każda zmiana wymaga adaptacji, przełamania codziennej rutyny i wypracowania nowego schematu działania. Znana sytuacja np. przygotowywania posiłków wydaje się łatwa i korzystna, tylko dlatego, że jest już znana, schematyczna, a rutyna pomaga realizować ją automatycznie, choć wcale nie szybko i bez wysiłku. Konieczność zmiany rodzi subiektywne poczucie, że nowy sposób będzie trudny, nawet jeśli nic na to nie wskazuje. Obawa, że wprowadzenie większej ilości warzyw, owoców lub soków do rodzinnej diety to wyzwanie wymagające dużo czasu i wysiłku, jest bezpodstawna. Te produkty nie wymagają tak pracowitych zabiegów jak obróbka mechaniczna (siekanie, rozbijanie) i termiczna (smażenie, pieczenie) większości najczęściej serwowanych dań. Tym bardziej, że dostępne są warzywa i owoce w postaci łatwej do przygotowania np. mrożonki lub gotowe do spożycia surówki i pasteryzowane soki. Przykładów na to, że to subiektywne przekonania, a nie obiektywne trudności, powstrzymują przed modyfikacją diety jest wiele. Jeden z nich to opinia, że obieranie ziemniaków na frytki to sama przyjemność, ale skrobanie marchewki na zdrową przekąskę to tytaniczna praca, wymagająca heroizmu. Lęki maleją a poczucie kompetencji rośnie, gdy przygotuje się odpowiednią strategię działania. Pozbycie się bezpodstawnych uprzedzeń do warzyw i owoców, przygotowanie planu działania, sprawdzonych przepisów i akcesoriów pomocnych do łatwego przygotowania tych nowych dań, zamyka okres wahań i przekonywania siebie, że „to się na pewno nie uda”. Dobrym pomysłem jest wyszukanie i wypróbowanie nowych przepisów wykorzystujących więcej warzyw i owoców lub podpowiadających nowe sposoby ich przygotowywania. Warto zmiany wprowadzać stopniowo i łączyć wcześniejsze upodobania z nowymi daniami. Dla dziecka lubiącego dania typu fast-food łatwiejsza będzie do przyjęcia surówka w postaci czerwonej kapusty z przyprawą gyros, niż typowa wielowarzywna z ziołami. Przy posiłkach, na których przygotowanie i zjedzenie zazwyczaj nie mamy dużo czasu, sięgajmy po gotowe rozwiązania. Niech do śniadania porcję owoców lub warzyw stanowi szklanka pasteryzowanego owocowego lub warzywnego soku. Pamiętajmy jednak, aby dodając porcję warzyw lub owoców, zmodyfikować delikatnie podstawowy posiłek. Tak aby domownicy, przyzwyczajeni do jedzenia określonej ilości, nie czuli się już nasyceni i nie odmówili dodatkowego, bardzo wartościowego składnika dania, w postaci warzywa lub soku owocowego. Dotyczy to zwłaszcza dzieci, które mimo, że często są postrzegane jako łakomczuszki, tak naprawdę nie lubią przekraczać granicy nasycenia”.
Podsumowując dr n. hum Justyna Korzeniewska zwraca uwagę, że „Przystępując do rozszerzania diety o bukiet warzyw i owoców należy pamiętać o wspaniałej ich właściwości – można je podawać na wiele różnych sposobów. Zwykłe jabłko to przecież nadzienie zarówno kaczki jak i szarlotki, dodatek do surówki warzywnej albo do deseru, owoc do spożycia albo sok do wypicia. To daje wiele możliwości i szansę na znalezienie tej atrakcyjnej dla danej osoby formy ich spożycia i ich codziennego urozmaicania. Należy tylko ponawiać próby, modyfikować
i eksperymentować w kuchni, dla zdrowia całej rodziny”.
Jakie powinny być zatem najważniejsze noworoczne postanowienia, aby w przyszłym roku odżywiać się zdrowiej?
• Pozytywne myślenie – uwierzmy że zmiana nawyków żywieniowych to naprawdę nic trudnego. Każdy może to zrobić! Wystarczy chcieć!
• Planowanie – co i kiedy zjemy następnego dnia. Kiedy wiemy co chcemy zrobić, wiemy jak to zrobić. Łatwiej wtedy dotrzymać postanowień.
• Szczególnie na początku wybierajmy łatwiejsze rozwiązania – doskonałym rozwiązaniem będą tutaj m.in. mrożone warzywa czy pasteryzowane soki w butelce lub kartonie.
• Stopniowe działanie – zmiany wdrażajmy krok po kroku. Lepiej wolniej przyzwyczajać się do nowych smaków, niż w wyniku wielkości zmiany zniechęcić do niej już na początku.
• Wprowadzając warzywa, owoce, soki do posiłków, powoli odejmujmy inne jego elementy. Tak aby nie zwiększać porcji, ale raczej bardziej je urozmaicać.
• Pamiętajmy, że szklanka pasteryzowanego soku to jedna z pięciu dziennych, zalecanych przez ekspertów porcji warzyw lub owoców. Doskonała do śniadania oraz zawsze wtedy, gdy nie mamy czasu na przygotowanie bardziej tradycyjnej formy warzyw lub owoców.