W 2012 roku na ochronę zdrowia wydaliśmy 107,8 mld zł. Z tego 74,5 mld zł stanowiły wydatki publiczne, a 24,5 mld zł bezpośrednie wydatki gospodarstw domowych w sektorze prywatnym. Wydatki na ochronę zdrowia stanowią ponad 6,5% PKB.
Pieniędzy na ten cel wydajemy dużo, ale nie najwięcej. Wydatki te stanowią nieco ponad 6,5% PKB. W Portugalii jest to prawie 10%, a w Niemczech – 11,3%. Spośród 34 krajów monitorowanych przez OECD tylko Estonia i Meksyk mają mniejszy udział wydatków na ochronę zdrowia niż Polska, bo niecałe 6% PKB.
Polacy coraz częściej korzystają z prywatnych klinik i usług medycznych. W 2012 roku gospodarstwa domowe bezpośrednio wydały na ten cel 24,5 mld zł – przeciętnie 1900 zł na jedno gospodarstwo domowe. Koszty prywatne wzrosły o 2,5 mld zł od 2010 roku – 185 zł w przeliczeniu na rodzinę.
Działalność szpitalna kosztuje nas ok. 24 mld zł. Koszty te stanowią 34% wydatków bieżących. Świadczenia ambulatoryjne pochłaniają ok. 20 mld zł. Co roku w Polsce hospitalizowanych jest ok. 6,5 mln osób. Z tego 3,5 mln stanowią kobiety. Ok. 16% pacjentów trafia do szpitali w związku z chorobami układu krążeniowo-oddechowego. Osoby, które doznały urazów i zatruć, stanowią mniej niż 10% hospitalizowanych pacjentów.
Coraz więcej ludzi ubezpiecza się prywatnie
– Państwowa służba zdrowia finansowana jest ze składek na ubezpieczenie społeczne oraz z budżetu państwa. Z różnych przyczyn ten sposób finansowania jest niewystarczający, by pokryć koszty usług oczekiwanych przez pacjentów. Między innymi Stąd bierze się wzrost zainteresowania prywatnymi ubezpieczeniami zdrowotnymi, które stanowią popularne świadczenie socjalne oferowane przez pracodawców. Niemniej, to nie rozwiązuje problemu – stwierdza Łukasz Piechowiak, główny ekonomista Bankier.pl.
Polski sektor medyczny – pomimo ogromu wydatków – wciąż jest niewydolny i nie da się tego problemu rozwiązać tylko zwiększaniem dochodów NFZ. Składka na ubezpieczenie zdrowotne jest ściśle związana z naliczaniem zaliczki na podatek dochodowy.
– Między innymi z tego powodu zwiększanie kwoty wolnej od podatku równocześnie utrudniałoby odliczenie części składki zdrowotnej. Pod tym względem zasadne byłoby jej zryczałtowanie lub znalezienie innego sposobu naliczania, który nie byłby związany z podatkiem dochodowym – dodaje Piechowiak.
media.bankier.pl