Wielu rodziców waha się czy w tym roku wysyłać dziecko na zorganizowany wypoczynek w wakacje, ze względu na ciągle trwającą epidemię koronawirusa. O szczegółowych wytycznych, wydanych przez MEN oraz Głównego Inspektora Sanitarnego pisaliśmy kilka dni temu w tym artykule. Zapytaliśmy też kilku organizatorów obozów dla dzieci, jak się przygotowują na przyjęcie dzieci w tym szczególnym czasie.
– Tegoroczne kolonie letnie będą zapewne inne niż dotąd, lecz nie oznacza to, że niebezpieczne i mniej aktywne – mówi Marcin Sławski, właściciel firmy Dziecięca Akademia Przygody. Uważa, że letni wyjazd pomoże dzieciom nadrobić deficyty kontaktów z rówieśnikami, a właściwa organizacja zajęć zapewni uczestnikom pełne bezpieczeństwo. W dodatku w czasie epidemii większość dzieci przebywała o wiele mniej na świeżym powietrzu i mniej się ruszała. Obozy letnie z założenia mają dostarczyć dzieciom wypoczynku aktywnego w zdrowym klimacie.
– Wytyczne GIS i MEN tak naprawdę niewiele zmieniają sposób organizacji kolonii dla tych, którzy już wcześniej przykładali dużo staranności z zakresu higieny, liczebności grup, jak i samego programu kolonii – kontynuuje Sławski. – Gdy jest on aktywny i z pomysłem, większość zajęć można odbyć w plenerze, ku uciesze samych uczestników. Wizytę w muzeum, zamku, aquaparku można skutecznie zastąpić inną atrakcją, która będzie minimalizowała kontakt ze skupiskami ludzi. Mniejsze grupy oraz liczba dzieci w pokojach wpłynie pozytywnie nie tylko na bezpieczeństwo, lecz i na komfort pobytu. Z powodu obostrzeń kadra wychowawcza będzie miała zdecydowanie więcej pracy, lecz jednocześnie będzie miała mniej podopiecznych, co znów podnosi jakość i komfort kolonii. Do częstego mycia rąk, ich dezynfekcji i noszenia maseczek w miejscach publicznych już zdążyliśmy przywyknąć. Gdy zaglądniemy jeszcze do statystyk, z których wynika, że praktycznie koronawirus nie dotyczy dzieci, łatwiej będzie podjąć decyzję o zapisie pociechy na kolonię.
Z kolei właściciel Agroturystki Pod Kogutem, Jerzy Drożdż, uważa, że wytyczne dla organizatorów zostały opublikowane zdecydowanie za późno. –Tak jakby w ministerstwie nie było nikogo, kto zna się na organizowaniu kolonii – mówi Jerzy Drożdż. Ale na szczęście na tyle wcześnie, że oczywiście podejmujemy wyzwanie i dostosujemy nasz program do tych wytycznych. Jednocześnie trudno nam zrozumieć dlaczego jest możliwe gromadzenie się bez ograniczeń w sklepach, galeriach, kościołach, a na koloniach dzieci mają jeść posiłki oddzielnie grupami, albo dlaczego zaleca się rezygnowanie z odwiedzania uczestników kolonii przez rodziców, tych samych, którzy przecież odprowadzają dzieci na miejsce odjazdu – szczególnie maluchy bardzo czekają na dzień odwiedzin. My dla większego komfortu własnego, dzieci i rodziców mamy cały czas na terenie Ratownika Medycznego, do którego obowiązków jest sprawdzenie stanu zdrowia dziecka przy przyjmowaniu na kolonię, dokonanie wywiadu z rodzicami, przejęcie na siebie opieki zdrowotnej łącznie z podawaniem leków dla chorób przewlekłych.
– Na szczęście zalecenie nie opuszczania przez dzieci ośrodka kolonijnego jest dla nas łatwe do wdrożenia, gdyż Ośrodek Pod Kogutem jest duży i ma wszystkie atrakcje na miejscu. Co jednak z innymi organizatorami, którzy atrakcje organizują poza miejscem noclegu dzieci? – martwi się pan Jerzy.
– Dzieciom po długich tygodniach siedzenia w domu i ograniczonego kontaktu z kolegami należy się wypoczynek tak beztroski, jak to możliwe – mówi Mateusz Nowak z firmy Poszukiwacze Przygód. Dlatego firma postanowiła, aby zalecenia dotyczące rygoru sanitarnego były jak najmniej odczuwalne dla samych uczestników obozów. – Zastosujemy się oczywiście do wytycznych MEN, MZ i GIS: zapewnimy najwyższy standard sanitarny w ośrodkach, opiekę medyczną czy zapas maseczek dla zapominalskich. Na szczęście niewiele zmieni się w naszych programach – stawiamy na tematyczne obozy pełne warsztatów i rozwijających zajęć w małych grupach. Takie atrakcje mogą odbywać się bez poważnych zmian. Również wymogi co do wielkości grup zajęciowych (12 lub 14 osób) nie wymagają od nas żadnych rewolucji. Na naszych obozach średnia wielkość grupy to 8-9 uczestników.
Wszyscy organizatorzy uważają, że w dużej mierze bezpieczeństwo epidemiczne na koloniach będzie zależało od zachowania kadry, dlatego w tym roku przykładają szczególną wagę do szkoleń wychowawczyń i wychowawców, aby swoimi działaniami zapewniali wysoki poziom sanitarny i czujność. Miejmy nadzieję, że te uspokajające wypowiedzi znanych organizatorów wypoczynku dziecięcego zmotywują rodziców do podjęcia decyzji o wysłaniu dzieci na wakacje z przygodą.