Co roku podczas wakacji ginie kilkadziesiąt dzieci. Oczywiście „na chwilę”, która czasem trwa pół godziny, a czasem kilka godzin. Za każdym razem ta sytuacja jest ogromnym stresem dla rodzica i dziecka, które może stracić poczucie bezpieczeństwa na wiele tygodni. Autorka tego tekstu pamięta takie przeżycie z własnego dzieciństwa, zgubienie się w dużym sklepie w wieku 5 lat. Dziecko doznaje paraliżu ze strachu, lęk ogarnia je na wskroś aż trudno oddychać – lepiej oszczędźmy maluchowi takich stresów.
Najważniejsze trzy zasady:
- Naucz dziecko swojego imienia i nazwiska, jak tylko zacznie zrozumiale mówić. Przeważnie następuje to w okolicy 3.urodzin, czasem wcześniej. Naucz dziecko przedstawiania się pełnym imieniem i nazwiskiem, a nie zdrobnieniem używanym w rodzinie np. „niunia”.
Małe dziecko do lat przynajmniej 7, oprócz nauczenia się swojego imienia i nazwiska, powinno być „oznaczone” danymi na ubraniu lub na ciele, sposoby omawiamy dalej w artykule.
- Nie spuszczaj dziecka z oczu w tłumie. Dosłownie nie spuszczaj. Patrzenie w telefon na plaży i zerkanie na dziecko to najprostszy sposób na zgubienie malca. Gdy jesteście w tłumie, cała twoja uwaga musi być skoncentrowana na dziecku.
- Naucz dziecko, że gdy straci rodzica z oczu, nie powinno samodzielnie zacząć go szukać, ale stać w miejscu lub ewentualnie podejść do dorosłej kobiety i powiedzieć „zgubiłem się”, „nie wiem gdzie jest moja mama”, może też głośno płakać, ale nie wyruszać na poszukiwania.
Jeśli planujecie wypoczynek na plaży, naucz dziecko rozpoznawać ratowników, do nich też może podejść w przypadku zagubienia się.
Przed wypoczynkiem w tłumie czy zakupami w centrum handlowym rozmawiaj z dzieckiem o tym, że może zdarzyć się taka sytuacja jak zgubienie się (nie wystarczy jedna rozmowa tylko raczej pięć!). Nie wydawaj malcowi ogólnych poleceń jak „bądź grzeczny, bo się zgubisz”, „nie oddalaj się, bo się zgubisz” – takie komunikaty nic dla niego nie znaczą! Trzeba powiedzieć konkretnie „trzymaj się mojej torby w sklepie”, „nie wychodź z tej alejki w sklepie”, „nie odchodź dalej niż do tego drzewka”.
Bardzo stanowczo zabroń dziecku wsiadać do samochodu z obcym dorosłym, wytłumacz, że dorosły który by to dziecku proponował musi znać wasze tajemne hasło, w przypadku zagubienia niech dziecko wie, że może samo podejść do policjanta, ratownika lub kobiety z dziećmi i poprosić o pomoc – naucz je rozpoznawać te osoby.
Oprócz tych podstawowych zasad, które powinno opanować każde dziecko od lat 3 wzwyż, macie do dyspozycji na rynku różne pomoce i gadżety dla dziecka i rodzica. Krótko je omówimy:
– jeśli nie chcesz niczego kupować lub wasz wyjazd był spontaniczny i nie zdążyliście się przygotować zawsze możesz wykorzystać sposób wymyślony przez kalifornijskich policjantów mających często do czynienia z zagubionymi maluchami na plażach: na ręku dziecka napisz długopisem jak się nazywa oraz telefon do rodzica, a następnie pokryj napis bandażem w żelu do kupienia w aptece, co sprawi że napis się nie zmyje, można użyć też bezbarwnego lakieru do paznokci
– gdy wchodzicie w tłum, rozkładacie się na plaży itp. zrób dziecku zdjęcie telefonem, aby w razie zagubienia mieć od razu jego aktualne zdjęcie
– załóż dziecku charakterystyczną część ubrania, do rozpoznania z daleka, może to być np. śmieszna czapka przeciwsłoneczna, albo niech nosi cały czas leciutki plecaczek do którego przymocujesz chorągiewkę
– kup dziecku opaskę zakładaną na rączkę, na której napiszesz Wasze dane, koniecznie z telefonem do rodzica, na rynku jest wiele rodzajów takich opasek
– możesz też zrobić wszywki na ubranku, zawierające wasze dane
– na spacery w tłumie w przypadku dziecka do lat 4 można użyć specjalnego plecaczka ze smyczą, mają one ciekawe zwierzęce wzorki, które chętnie są noszone przez maluchy, zapinane są na klamrę, która powoduje, że dziecko nie zdejmie plecaczka samo
Jeśli już dojdzie do zgubienia dziecka, jak najszybciej postaraj się powiadomić osoby czuwające nad bezpieczeństwem i porządkiem w danym miejscu, nie ukrywając przedziału czasu, w którym straciłeś dziecko z oczu – tutaj fałszywy wstyd będzie działał na niekorzyść dziecka, gdyż wiadomo, że im dłużej dziecka nie ma w zasięgu wzroku, tym dalej mogło się oddalić.
Bezpieczeństwo dzieci na wakacjach zależy od nas, dorosłych!