Zmiany klimatyczne szybko przybierają na intensywności i skali. Tylko w ostatnich tygodniach świat ogarnęła seria rekordowych klęsk żywiołowych. W Chinach i Europie Zachodniej miały miejsce poważne powodzie, w niektórych obszarach niespotykane od kilkuset lat, w Kalifornii trwa największy pożar w historii o powierzchni blisko 2 tys. km kw., czyli ponad dwa razy większy niż Nowy Jork, a w pobliżu Szanghaju uderzył tajfun In-fa, przez który ewakuowano 500 tys. osób.
Ekstremalne warunki pogodowe występują już na wszystkich kontynentach, a ich skala i dynamika przybiera dotąd niespotykany poziom. Niemcy, Belgia i Holandia są regionami najbardziej dotkniętymi nagłymi powodziami. Tylko u naszego zachodniego sąsiada największa od 300 lat powódź spustoszyła wiele regionów i pozbawiła życia blisko 180 osób powodując straty rzędu 4-5 mld Euro. Z drugiej strony panują susze, wywołujące trudne do opanowania pożary rozprzestrzeniające się na ogromnych obszarach. W samej Grecji płomienie strawiły obszar ok. 1500 km², czyli porównywalny do tego, który zajmuje Puszcza Białowieska. W czerwcu w Kanadzie, w Kolumbii Brytyjskiej pobity został rekord temperatury – słupki rtęci wskazały aż 49,6°C. Klimatolodzy uwzględniający globalne ocieplenie uważają, że intensywność tych zjawisk jest poza jakąkolwiek skalą.
Nie ma planety B, a od dawna zachowujemy się tak, jakby Ziemia miała niczym nieograniczone środki. To właśnie w efekcie działań człowieka, nasza planeta ogrzewa się w tempie niespotykanym od co najmniej 2000 lat. Nie możemy już mieć złudzeń, że są to zmiany wynikające z naturalnych czynników. Najnowszy raport Międzyrządowego Panelu do spraw Zmian Klimatu (IPCC) pokazuje, że jednoznacznie to ludzie odpowiadają za całe globalne ocieplenie, które wyzwala te często już nieodwracalne skutki.
Zaburzona równowaga energetyczna
Zmiany te są efektem zaburzenia równowagi energetycznej w systemie klimatycznym, ponieważ, jak pokazują badania, stężenie atmosferyczne CO2 było w 2019 r. wyższe niż kiedykolwiek w ciągu co najmniej 2 milionów lat. Stężenie dwóch kolejnych gazów cieplarnianych, czyli metanu i podtlenku azotu miało najwyższy poziom w ciągu ok. 800 000 ostatnich lat.
Autorzy raportu IPCC wskazują również, że bez podjęcia natychmiastowych globalnych działań, średnie temperatury na świecie wzrosnąo 1,5 stopnia C w ciągu najbliższych 20 lat. Jeśli granicę tę przekroczymy, skutki będą katastrofalne i to w dosłownym tego znaczeniu.
Nadzieja w działaniu
W obliczu takiej skali zmian może się wydawać, że już nic od nas samych nie może zależeć, a jak stwierdził jeden ze współzałożycieli organizacji WWF, Sir Peter Scott „Nie ocalimy wszystkiego, co byśmy pragnęli. Ale uratujemy o wiele więcej niż mogłoby ocaleć, gdybyśmy w ogóle nie podjęli naszych starań”. Suma, z pozoru małych działań każdego z nas, z pewnością może pomóc w zwalnianiu tempa klimatycznych zmian. Musimy zdawać sobie sprawę, że każda nasza aktywność generuje ślad węglowy i poprzez odpowiednie wybory możemy go zmniejszać, choćby korzystając z komunikacji miejskiej, a nie z samochodu. Również wszystkie produkty wywierają swój wpływ na środowisko, a miernikiem tego jest LCA, czyli środowiskowa ocena cyklu życia — od procesu produkcji aż do pełnego ich zużycia, utylizacji czy recyklingu. Decydując, które produkty wybieramy lub których używanie minimalizujemy, mamy wpływ na poziom ingerencji w środowisko.
Nie możemy przechodzić obojętnie obok tego, co dzieje się wokół nas w kontekście środowiskowym. Powinniśmy każdego dnia wiedzieć o tym, że my również poprzez odpowiednie działania i mądre wybory mamy wpływ na stan środowiska naturalnego. Dlatego tak istotne jest prawidłowe segregowanie odpadów, oszczędzanie wody i energii, racjonalizowanie konsumpcji i niemarnowanie żywności – mówi Anna Urbańska, koordynatorka kampanii edukacyjnej #rePETujemy.
Zmiana podejścia
Narzędziem naprawczym dla postępujących zmian klimatycznych jest dążenie do „zeroemisyjności”, czyli równowagi między emisjami CO2 a jego pochłanianiem z atmosfery. Taka transformacja będzie możliwa przy gruntownym przebudowaniu naszego podejścia w wymiarze społecznym i gospodarczym. Niezbędne są zmiany w zakresie energetyki, całych systemów ekonomicznych i przemysłowych, technologii czy też transportu. Zegar tyka, nie pozostawiając nam wszystkim większego wyboru.