Prawie każdy rodzic myśli, że jego dziecko jest genialne i niezwykle utalentowane. Nie zawsze ma to jednak odzwierciedlenie w rzeczywistości. Za wyjątek można jednak uznać prace plastyczne pięcioletniej Iris Grace. Jej dzieł nie można nazwać dziecięcymi bohomazami.
Co takiego niezwykłego jest właśnie w tej dziewczynce? Na pierwszy rzut oka wygląda jak każda pięciolatka. Lubi przyrodę, taniec, swojego kota, książki i malowanie. Nie od razu można jednak zauważyć, że Iris cierpi na autyzm. Chorobę, która izoluje ją od świata zewnętrznego i sprawia, że komunikacja z nią jest bardzo utrudniona.
Od momentu kiedy jej rodzice dowiedzieli się o chorobie córki próbowali różnych sposobów, żeby do niej dotrzeć. Jednym z nich była terapia poprzez malowanie, która miała poprawić jej koncentrację i pomóc w nauce mówienia. Szybko zorientowali się, że malowanie Iris to coś więcej niż tylko terapia. Okazało się, że dziewczynka jest niezwykle utalentowana i, pomimo swojej dolegliwości, jest w stanie skupić się na malowaniu na długie godziny.
Iris nie maluje drzewek, domków i patykowych ludzików. Jej obrazy to wyraz indywidualnego odczuwania świata. Styl malarski dziewczynki jest bardzo podobny do sposobu malowania francuskich impresjonistów, a jakość jej prac można porównywać do dzieł takiego mistrza jak Claude Monet. Mała artystka ma zdolność niezwykle wnikliwej obserwacji natury. Fascynuje ją to, w jaki sposób przyroda zmienia się pod wpływem ruchu i później próbuje odzwierciedlić to w swoich pracach. Nie korzysta również z gotowych kolorów farb w tubkach – sama miesza akwarele, tak aby uzyskać barwę, której akurat potrzebuje.
Co więcej, opinia o niezwykłym talencie plastycznym Iris nie jest jedynie wymysłem jej rodziców. Obrazy docenili znawcy sztuki. O kupno starali się zarówno prywatni kolekcjonerzy, jak i duże galerie sztuki. Nie trudno się więc domyślić, że duże zainteresowanie pociągnęło za sobą wysokie ceny. Obecnie za obrazy Iris trzeba zapłacić nawet kilka tysięcy funtów.
Nie oznacza to jednak, że rodzice dziecka wykorzystują ją teraz do tego, aby się dorobić. Dla nich to nadal forma terapii, a całość dochodów przeznaczają na leczenie córki oraz materiały plastyczne. Na oficjalnej stronie internetowej Arabella Carter-Johnson, matka dziewczynki, napisała, że malowanie faktycznie łagodzi skutki autyzmu. Kiedyś praktycznie nie było mowy o tym, aby nawiązać z dziewczynką kontakt, nawet wzrokowy. Cały czas była pogrążona w swoim świecie. W tym momencie dziewczynka jest w stanie bawić się z rodzicami, stała się o wiele spokojniejsza i powoli zaczyna się z nimi komunikować.
Nie jest to jeszcze koniec długiej i mozolnej pracy, aby dotrzeć do dziewczynki, ale tak duży progres zdecydowanie można uznać za krok w dobrym kierunku.
Obrazy Iris można obejrzeć na jej oficjalnej stronie internetowej: www.irisgracepainting.com
Aleksandra Supryn
www.life4style.pl