Odpowiedź wcale nie jest taka jasna. Pierwsze, co przychodzi do głowy, i co oczywiście jest prawdą, to, że uczą angielskiego. Ale zaraz pojawiają się kolejne pytania? Jak? Na jakich treściach?
Nasze kursy pełne są historii, które dzieci już znają. Opierają się na bajkach i popularnych dziecięcych wyliczankach. Dobro zawsze w nich triumfuje, zło przegrywa. Dlatego właśnie kursy nie uczą tylko angielskiego. Innymi słowy można by powiedzieć, że angielskiego uczymy niejako przy okazji.
Nasze kursy uczą o wartościach cenionych w życiu. Nasi mali studenci uczą się o nadrzędnych wartościach, takich jak: przyjaźń, zdrowe odżywanie, czy ochrona środowiska. Poszerzamy horyzonty uczniów, wykorzystując do tego różne historie, dzięki którym lepiej rozumieją otaczający świat.
Stawiamy na treści promujące pracę zespołową, wzajemną pomoc nie tylko sobie, ale także przyrodzie czy zwierzętom. Poza tym przy nauce dzieci dobrze się bawią, oglądając swoich ulubionych bohaterów. A dzięki żywym dialogom i wesołym piosenkom osłuchują się z angielskim i łapią prawidłowy akcent i intonację.
Poczucie szczęścia i spełnienia
Od początku dla twórczyni metody Helen Doron było jasne, że szkoły Helen Doron będą tworzyć wspierającą się wspólnotę oraz budować świadomość przynależenia do zbiorowości. Stąd pomysł na coroczne akcje międzynarodowe, które promują zaangażowanie społeczne i wyrabiają u dzieci i młodzieży uważność na problemy innych i chęć niesienie pomocy słabszym i pominiętym. Kampanie, które do tej pory udało nam się zrealizować w Polsce i na świecie to: głośne czytanie po angielsku w ramach akcji „Cała Polska czyta dzieciom”, akcja „Hello my world”, której celem było zwrócenie uwagi na zagrożone wyginięciem orangutany, akcja ratowania pszczół o znamiennym tytule „To bee or not to bee”, kampania promująca czytelnictwo „Readers are leaders” oraz akcja „Young heroes”, która angażowała dzieci do zajęcia się lokalnymi problemami.
Jesteśmy otwarci i nie boimy się wyzwań. Chcemy, żeby nasi uczniowie podobnie szli przez życie. Żeby być bohaterem nie potrzebujemy żadnych niezwykłych mocy czy umiejętności. Tworzymy międzynarodową społeczność, „chodzi o współpracę, bo dzięki niej możemy zmienić czyjeś życie, czy człowieka, czy zwierzęcia na lepsze.” – zauważa Helen Doron.
Zależy nam na harmonijnym rozwoju naszych uczniów i budowaniu w nich poczucia własnej wartości. Dziecko od najmłodszych lat zaprzyjaźnione się z angielskim, w przyszłości z łatwością będzie się nim posługiwało.
Cały proces nauki w Helen Doron polega na wzmocnieniu pozytywnym: „tak, potrafisz!”. Bycie krytycznym czy negatywnym nie sprzyja rozwojowi. „Kiedy rodzice rozumieją, że pozytywne wzmocnienia to doskonały sposób na naukę, mogą je wykorzystywać także w swoich relacjach z dzieckiem. Życie rodzinne na tym zyskuje, nawet zawodowe, ta metoda może być przeniesiona gdziekolwiek.” – podkreśla Helen.
Dzieci w naszych szkołach dobrze się bawią, szybko uczą i bezpiecznie czują. Rodzice, szczególnie tych najmłodszych, mogą uczestniczyć w zajęciach. Mają też możliwość monitorowania postępów swoich pociech.
Najlepszym sposobem na przekonanie się o tym, jak uczymy, jest zapisanie dziecka na zajęcia. https://helendoron.pl/zapisy/