IDEA SEKCJI ROZŚPIEWANE FILMY:
Po pierwsze: miłość do musicali i potrzeba, żeby się tą fascynacją podzielić, żeby stała się zaraźliwa. Nie mogę przemilczeć, że ważne było też marzenie, by na wielkim ekranie zobaczyć „West Side Story”, a o marzenia, jak głosi hasło tegorocznej edycji, trzeba walczyć.
Po drugie: świadomość, że dzieci uwielbiają śpiewać. Piękne, wpadające w ucho piosenki są w filmach dla dzieci bardzo potrzebne, a na naszym rodzimym rynku nie ma zbyt wielu nowych musicalowych propozycji.
Po trzecie: chęć przypomnienia młodemu pokoleniu musicalu trochę filmoznawczo, jako gatunku filmowego. Mieć dobry materiał broadwayowski to jedno – ale zrobić z niego arcydzieło filmowe – to już zupełnie insza inszość.
Nastolatki kręcą nosem na hasło musical (czasem znają „Chicago”, zazwyczaj nic), ale nie przeszkadza im to nucić pod tym samym nosem „Mam tę moc”. Bo piosenka w filmie ma tę moc! Trochę jak feromon, często niezależnie od woli widza, wchodzi do głowy. Słyszana przypadkowo pozwala przypomnieć sobie emocje z filmu, pozostaje w krwiobiegu na lata, zapętla te emocje, buduje jądro naszej wrażliwości. Czytam dziecku wiersze Brzechwy, ale na kilku nie umiem powstrzymać się od śpiewu. Przyczyna? „Pan Kleks”. To nie przypadek, że muzyka towarzyszy filmowi od zarania. Wystarczy przywołać zawód tapera – kreatora nastroju z epoki kina niemego. Dopiero kino dźwiękowe wymyśliło w filmie ciszę. A jaki był pierwszy film dźwiękowy? Śpiewak, oczywiście „Śpiewak Jazzbandu”.
Dobra piosenka w filmie muzycznym może pełnić rolę musicalową, czyli wyrażać bezpośrednio myśli i uczucia bohatera – jak w zacytowanym na wstępie „West Side Story”. Może pełnić rolę komentarza do wydarzeń, trochę jak chór grecki (znacie soundtrack ze „Shreka” albo z filmów Tarantino?). Albo być czymś pomiędzy – jak piosenki „Wandy i Bandy” z kultowego dla mojego pokolenia serialu „Siedem życzeń”: ni to głos z głowy bohatera, ni komentarz, ni refleksja pokoleniowa. „Nie tak, nie tak, nie jest tak z tobą źle jak myślisz/ zobacz, że zaraz poprowadzisz wyścig […] Głowa do góry, nie daj się zwariować!”.
Muzyka i film są dwiema najbardziej demokratycznymi, dostępnymi ze sztuk. Wszystkim dają równą możliwość przeżywania emocji, bez względu na posiadane kompetencje. Sekcja Rozśpiewane filmy będzie sekcją o tyle filmowo wyjątkową, że chcemy, aby stała się wyrazem wielkiej miłości do kina i śpiewania. Na wszystkich naszych pokazach będzie można śpiewać. Będziemy wręcz zachęcać do wspólnego śpiewania, zwłaszcza na wielkiej klamrze ponadpokoleniowej: „Akademii Pana Kleksa” i „Krainie Lodu”. Kto zaśpiewa głośniej? Dorośli czy dzieci?
Na planie „Pierścienia i róży” śpiewali m.in. Katarzyna Figura, Zbigniew Zamachowski, Stefan Każuro, Katarzyna Cygan, Ludwik Benoit, Leon Niemczyk, Wanda Dembek – dalibyście radę zaśpiewać z nimi?
Pokażemy również trochę klasyki: „Bugsy Malone” (wyobraźcie sobie gromadę dzieciaków – wśród nich młodziutcy Judy Foster i Scott Baio – bawiącą się pod okiem doskonałego reżysera Alana Parkera), „West Side Story” (jedna z najpiękniejszych choreografii w historii kina), „Olivera!” (film z poręczenia Janka z Młodzieżowej Grupy Programowej, wygrał w 1968 batalię o Oskara z „Dzieckiem Rosemary”), „Dźwięki muzyki” (piosenki „Do re mi” uczy się wiele polskich dzieci na lekcjach muzyki).
Na warsztatach scenariuszowych będziemy pracować nad remakiem „Siedmiu życzeń” (do 18 maja czekamy na zgłoszenia). Na warsztatach dubbingowych będzie można poćwiczyć nagrywanie śpiewu do filmu, a na warsztatach wokalnych przygotujemy się na wielkie śpiewanie podczas seansu „Krainy Lodu”.
I jak, macie tę moc?
www.kinowtrampkach.pl