Brzegi są szansą rzeki…
Granice – co dobre a co złe. Któż to wie?
Dziecko jest jak woda, która popłynie wszędzie tam, gdzie nie ma tamy.
Czy używasz czasem stwierdzenia: „to przekracza wszelkie granice”? Czy zastanawiałeś się kiedyś przekroczenie jakich granic masz na myśli?
Proces wychowania obfituje w trudne sytuacje spowodowane pragnieniami, zachciankami i szalonymi pomysłami naszych dzieci. Niektóre dni pełne są zmagań, utarczek i przepychanek słownych a codzienność staje się uciążliwa, czasem nie do zniesienia. Trudno zgadnąć czy to kolejny kaprys czy rzeczywista potrzeba dziecka. (Pamiętaj, że do jednego i drugiego dzieci mają prawo.)
Dobrze znasz zdania takie jak:
– Ja nie chce do przedszkola. Nie zostawiaj mnie tu. Nie kochasz mnie.
– Nie będę tego jadł. To jest niedobre.
– Musisz mi kupić tego robota!!!! (wrzask na cały sklep).
– Pani w szkole jest głupia i wstrętna. Nie pójdę tam więcej.
– Nie chce mi się sprzątać pokoju.
W takich sytuacjach reakcja dorosłego jest warunkiem tego, czy dziecko wyciągnie wnioski ze swojego zachowania, czy będzie ponawiało próby perswazji i uzna, że wszystko mu wolno.
Wychowanie ma miejsce tam, gdzie są dobrze oznakowane szlaki, po których można się bezpiecznie poruszać.
Zasady są jak znaki drogowe- zapewniają poczucie bezpieczeństwa i pozwalają przewidywać oraz porozumiewać się z innymi ludźmi, nie raniąc ich.
Dziecko uczy się ustanawiania i przestrzegania granic, zasad i norm od rodziców, później od innych osób aby w przyszłości dokonywać świadomych wyborów i brać odpowiedzialność za swoje słowa i działania.
Jasno określone granice budują poczucie odrębności, własności i odpowiedzialności, otwierają nas na prawdę o sobie samym. Kiedy znamy swoje granice, wiemy za co odpowiadamy, m.in.: za swój stosunek do innych i za swoje słowa ale nie jesteśmy odpowiedzialni za myśli i uczucia innych.
Jak określać dziecku granice?
Po pierwsze SŁOWA
1. Komunikat powinien dotyczyć zachowania dziecka – skoncentruj się na zachowaniu, a nie na postawie czy uczuciach dziecka:
NIE
Kasiu przestań, nie widzisz, że jestem zajęta?
TAK
Rozmawiam. Stukanie mi przeszkadza.
2. Powiedz jasno i krótko, czego oczekujesz od dziecka – bądź bezpośredni i konkretny:
NIE
Tylko nie wracaj zbyt późno!
TAK
Wróć o 19 na kolację.
3. Dokładnie określ konsekwencje. Mów stanowczo, ale nie podnoś głosu.
NIE
Przestań bawić się piłką w domu. Tyle razy cie prosiłam.
TAK
Piłką możesz bawić się na dworze, inaczej schowam ją w garażu.
Po drugie CZYNY
Popieraj słowa działaniem – twoje słowa są wiarygodne wtedy, gdy zostają potwierdzone działaniami i dotrzymywaniem słowa! Reaguj od razu, gdy dziecko nie wypełniło swoich obowiązków lub nie dotrzymało obietnicy. Np.: „Przypominam, że możesz wyjść na plac zabaw dopiero gdy posprzątasz swój pokój”, lub „Jeśli chcesz na deser lody najpierw dokończ zupę”.
Na koniec piękna myśl: „Życie dziecka jest jak droga. Dobrze oznakowana pozwoli bezpiecznie osiągnąć cel”.
Jeszcze jedno, może nie brzmi wybitnie ale coś w tym jest, zaryzykuję: PRODUKT ZALEŻY OD PROCESU! – aby ten proces doskonalić należy zacząć od siebie- drogi Rodzicu- dodam nieśmiało…
Zapraszam do przeczytania kolejnego artykułu na temat samodzielności dziecka już za dwa tygodnie.
Z wyrazami uznania dla sympatycznych i odważnych czytelników- Julita
Pozdrawiam gorąco!
Brzegi są szansą rzeki…
Granice – co dobre a co złe. Któż to wie?
Dziecko jest jak woda, która popłynie wszędzie tam, gdzie nie ma tamy.
Czy używasz czasem stwierdzenia: „to przekracza wszelkie granice”? Czy zastanawiałeś się kiedyś przekroczenie jakich granic masz na myśli?
Proces wychowania obfituje w trudne sytuacje spowodowane pragnieniami, zachciankami i szalonymi pomysłami naszych dzieci. Niektóre dni pełne są zmagań, utarczek i przepychanek słownych a codzienność staje się uciążliwa, czasem nie do zniesienia. Trudno zgadnąć czy to kolejny kaprys czy rzeczywista potrzeba dziecka. (Pamiętaj, że do jednego i drugiego dzieci mają prawo.)
Dobrze znasz zdania takie jak:
– Ja nie chce do przedszkola. Nie zostawiaj mnie tu. Nie kochasz mnie.
– Nie będę tego jadł. To jest niedobre.
– Musisz mi kupić tego robota!!!! (wrzask na cały sklep).
– Pani w szkole jest głupia i wstrętna. Nie pójdę tam więcej.
– Nie chce mi się sprzątać pokoju.
W takich sytuacjach reakcja dorosłego jest warunkiem tego, czy dziecko wyciągnie wnioski ze swojego zachowania, czy będzie ponawiało próby perswazji i uzna, że wszystko mu wolno.
Wychowanie ma miejsce tam, gdzie są dobrze oznakowane szlaki, po których można się bezpiecznie poruszać.
Zasady są jak znaki drogowe- zapewniają poczucie bezpieczeństwa i pozwalają przewidywać oraz porozumiewać się z innymi ludźmi, nie raniąc ich.
Dziecko uczy się ustanawiania i przestrzegania granic, zasad i norm od rodziców, później od innych osób aby w przyszłości dokonywać świadomych wyborów i brać odpowiedzialność za swoje słowa i działania.
Jasno określone granice budują poczucie odrębności, własności i odpowiedzialności, otwierają nas na prawdę o sobie samym. Kiedy znamy swoje granice, wiemy za co odpowiadamy, m.in.: za swój stosunek do innych i za swoje słowa ale nie jesteśmy odpowiedzialni za myśli i uczucia innych.
Jak określać dziecku granice?
Po pierwsze SŁOWA
1. Komunikat powinien dotyczyć zachowania dziecka – skoncentruj się na zachowaniu, a nie na postawie czy uczuciach dziecka:
NIE
Kasiu przestań, nie widzisz, że jestem zajęta?
TAK
Rozmawiam. Stukanie mi przeszkadza.
2. Powiedz jasno i krótko, czego oczekujesz od dziecka – bądź bezpośredni i konkretny:
NIE
Tylko nie wracaj zbyt późno!
TAK
Wróć o 19 na kolację.
3. Dokładnie określ konsekwencje. Mów stanowczo, ale nie podnoś głosu.
NIE
Przestań bawić się piłką w domu. Tyle razy cie prosiłam.
TAK
Piłką możesz bawić się na dworze, inaczej schowam ją w garażu.
Po drugie CZYNY
Popieraj słowa działaniem – twoje słowa są wiarygodne wtedy, gdy zostają potwierdzone działaniami i dotrzymywaniem słowa! Reaguj od razu, gdy dziecko nie wypełniło swoich obowiązków lub nie dotrzymało obietnicy. Np.: „Przypominam, że możesz wyjść na plac zabaw dopiero gdy posprzątasz swój pokój”, lub „Jeśli chcesz na deser lody najpierw dokończ zupę”.
Na koniec piękna myśl: „Życie dziecka jest jak droga. Dobrze oznakowana pozwoli bezpiecznie osiągnąć cel”.
Jeszcze jedno, może nie brzmi wybitnie ale coś w tym jest, zaryzykuję: PRODUKT ZALEŻY OD PROCESU! – aby ten proces doskonalić należy zacząć od siebie- drogi Rodzicu- dodam nieśmiało…
Zapraszam do przeczytania kolejnego artykułu na temat samodzielności dziecka już za dwa tygodnie.
Z wyrazami uznania dla sympatycznych i odważnych czytelników- Julita
Pozdrawiam gorąco!