Sprzedawcy coraz wcześniej zaczynają sezon świąteczny. Efektownie zaprezentowane i strategicznie porozmieszczane produkty kuszą nie tylko najmłodszych. Jak nie dać się marketingowym trikom i nie wydać na Boże Narodzenie więcej, niż planowaliśmy?
Zostawianie zakupów na ostatnią chwilę i pośpiech sprzyjają złym wyborom i wydawaniu większych sum. „Gorący, przedświąteczny czas można oswoić dzięki planowaniu. Nie kupujmy prezentów w pierwszym sklepie, do którego wejdziemy. Rozejrzyjmy się najpierw, porównajmy ceny i zastanówmy się, czym chcielibyśmy obdarować bliskie osoby” – radzi w wywiadzie dla serwisu infoWire.pl Małgorzata Radzikowska, psycholog z Pracowni Terapeutycznej.
Warto zrobić w domu listę prezentów i innych sprawunków, a później konsekwentnie się jej trzymać. Dzięki temu kupimy tylko to, czego rzeczywiście potrzebujemy. Nie idźmy do sklepu, gdy jesteśmy głodni, ponieważ sprzyja to nadprogramowym zakupom spożywczym. Weźmy ze sobą bliską osobę, która będzie dla nas głosem rozsądku i pomoże w wyborze upominków. Unikajmy natomiast zabierania pociech. Marketingowcy pracują nad wywoływaniem w nas pragnienia posiadania. Dzieci nie są na ich sztuczki uodpornione.
Jeśli już jesteśmy zmuszeni wziąć dziecko do supermarketu, wcześniej wspólnie przygotujmy listę zakupów i razem pilnujmy jej przestrzegania. Zaangażujmy też pociechę w samo kupowanie. „Zachęćmy ją, by szukała potrzebnych produktów i wkładała je do koszyka. Cierpliwość dziecka można wynagrodzić kupnem jakiegoś drobiazgu. W odciągnięciu uwagi od zabawek oferowanych w sklepie powinno pomóc zabranie z domu ulubionego misia” – mówi ekspertka.