Wokół bocianiego gniazda dzieje się bardzo dużo, a twórcy programu chętnie ukazują wydarzenia, które zwykle jest dane obserwować tylko nielicznym wybrańcom. Tym razem – święto! Małe bociany już się wykluły. Co jednak, jeśli malec wypadnie z gniazda lub wypadkowi ulegnie jedno z jego rodziców? Czy uda im się przeżyć bez pomocy człowieka? Łęgi Nadodrzańskie ponownie kuszą nas bogactwem fauny i flory oraz przyciągają kwiatową feerią barw i fascynującymi historiami z życia ptaków, a także innych zwierząt.
Bocianie pisklęta od niedawna oglądają świat. Na razie są jeszcze niezgrabne i nieporadne. Potrzebują dużej ilości dobrego jakościowo pokarmu. Świeżo upieczeni rodzice robią wszystko, by dostarczyć maluchom to, co natura oferuje najlepszego. Żerują na łąkach w poszukiwaniu najsmaczniejszych kąsków dla swojego potomstwa. Stawy młodych potrzebują wielu składników odżywczych. Nieśpieszne ruchy i sen sprzyjają zatrzymaniu energii i pozwalają na szybki wzrost.
Niestety, zdarza się, że małe bociany wypadają z gniazd. Są wtedy całkowicie bezradne. Pozostawione same sobie – zginą. W takich sytuacjach konieczna jest pomoc człowieka – odwiezienie do najbliższej lecznicy weterynaryjnej lub ptasiego azylu. Tym razem szybkiej interwencji wymaga dorosły już bocian, który uległ wypadkowi. Liczy się każda minuta. Czy uda się zatamować krwawienie?
Te prywatne tragedie ptaków nie burzą spokoju na suchych, kserotermicznych łąkach. Wśród traw dalej świszcze suseł moręgowany, niegdyś wymarły w Polsce, obecnie – tak jak żubr – reintrodukowany na łono naszej przyrody. Ciołki matowe szukają partnerów, aby złożyć jaja w butwiejącym drewnie. Zające kicają po łące. Część ptaków wciąż zajęta jest wysiadywaniem. Życie toczy się dalej.