Ząbkowaniu dzieci często towarzyszy dotkliwy ból. To przez niego nasze maluchy z radosnych, pełnych energii dzieci, stają się markotne i płaczące. Gdy ból u dziecka staje się nie do zniesienia rodzice poszukują środków, które go uśmierzą. Jednak czy wszystkie są bezpieczne dla takich maluchów?
Ból – silny i długo trwający, nam – dorosłym potrafi dać w kość. Wiemy zatem, że kilka dni nieprzerwanego cierpienia jest okropną męczarnią dla naszego dziecka. Niestety jednym z objawów ząbkowania jest właśnie bolesność dziąseł. To przez niego dzieci nie chcą się bawić, tracą energię, odmawiają jedzenia, źle śpią, stają się apatyczne i płaczliwe. A przecież do bólu czasem dochodzą inne objawy, jak np. gorączka, czy biegunka. Dlatego zrozpaczeni rodzice szukają metod, które pomogą maluchowi i dadzą im i dziecku troszkę odetchnąć. Niestety nie wszystkie środki przeciwbólowe są bezpieczne i często ich stosowanie wcale nie jest konieczne.
Leki – czy coś może pomóc dziecku podczas ząbkowania?
Żel na ząbkowanie
Żel na ząbkowanie jest przez dzieci nagminnie przedawkowywany. Często rodzice nawet nie wiedzą, że tak się stało, bo mają szczęście, że u ich pociechy nie wystąpiły skutki uboczne. Opiekunowie maluchów bardzo lekkomyślnie podchodzą do leku, jakim jest żel na ząbkowanie, jako do zupełnie bezpiecznej substancji, która uśmierza ból, więc masują nimi dziąsełka, nakładają go za dużo, za często. Dziecko nie przestaje być marudne, znaczy, że go boli, więc smarują ponownie dziąsła małego człowieka. To bardzo zgubne działanie. Żel na ząbkowanie zawiera bowiem lidokainę, o czym czasem rodzice nie wiedzą. Lidokaina jest substancją znieczulającą, która wywołuje szereg niebezpiecznych działań niepożądanych. FDA, czyli amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków wykazała w badaniach jej toksyczne działanie u małych dzieci, które zależy od natężenia. Jednak rodzice zbyt często i zbyt dużo nakładają żeli na dziąsła dziecka, co powoduje przyswajanie ogromnej ilości tej substancji. Poza tym żel na ząbkowanie nie utrzymuje się na dziąśle, a jest natychmiast połykany wraz ze śliną. Dlatego właśnie nie daje efektów, na co narzekają rodzice. Żel połykany przez dziecko znieczula nie dziąsło, a przełyk, co może spowodować zakrztuszenie, a nawet zadławienie. Jednym ze skutków działań niepożądanych lidokainy jest również methemoglobinemia – choroba, która polega na znacznym spadku ilości tlenu we krwi. Jeżeli nasze dziecko uczulone jest na tę substancję, to objawy (np. duszności, dezorientacja, miejscowy obrzęk, utrudnione oddychanie i wysypka skórna) mogą wystąpić zaraz po podaniu leku.
Paracetamol
Oczywiście stosowanie leków powinno zawsze stanowić ostateczność, bowiem mały organizm nie powinien otrzymywać silnych środków zbyt często i z byle powodu. Niestety rodzice zrozpaczeni cierpieniem dziecka często uważają, że podanie paracetamolu załatwi sprawę. To nie jest zdrowe rozwiązanie. Paracetamol i ibuprofen są to jedyne bezpieczne dla dziecka środki przeciwbólowo-przeciwgorączkowe. Są jednak bezpieczne wtedy, gdy stosujemy odpowiednią, zalecaną dawkę, zgodnie z wiekiem i masą ciała dziecka oraz ilością mililitrów możliwych do podania w ciągu doby, zachowując odpowiednie odstępy godzinowe pomiędzy dawkami. Paracetamol powinien stanowić ostateczne rozwiązanie, bowiem jest to silny lek chemiczny, którego nie należy podawać dziecku bez wyraźnej potrzeby. Ból można ukoić na różne sposoby. Gdy połączony jest z silną, wysoką gorączką, powyżej 38,5 stopnia Celsjusza, wtedy należy podać lekarstwo. Rodzice jednak, skuszeni szeroką działalnością reklamową producentów leków, uważają, że podanie paracetamolu jest zupełnie bezpieczne. Czasami podają go częściej, bo ból nie mija, a dziecko jest ciągle marudne. Niestety takie postępowanie jest bardzo groźne w skutkach. Paracetamol bowiem musi być zmetabolizowany w wątrobie, co trwa kilka godzin. Mała wątroba dziecka może nie poradzić sobie z wysoką dawką leku, podanego przez rodzica. Odkłada się on wtedy i może dojść do zakażenia organizmu. A to tylko jeden ze skutków ubocznych. Dlatego pamiętajmy, że podawanie małym dzieciom lekarstw musi mieć ważną przyczynę i musimy bezwzględnie przestrzegać zaleceń producenta.
Jakie leki podawać?
Jeżeli dziecko nie ma wysokiej gorączki, najlepiej podawać naturalne preparaty, które będą bezpieczne dla organizmu dziecka (np. Camilia, Viburcol). Leki naturalne nie wywołują skutków ubocznych, można je stosować nawet u najmniejszych dzieci. Taką decyzję zawsze możemy skonsultować z lekarzem. Poza tym warto wybrać te, które działają nie tylko przeciwbólowo, lecz także przeciwzapalnie. Pomogą wtedy również na opuchnięte dziąsła. Nie zapominajmy również, że na ból pomagają gryzaki: bursztyn, korzeń irysa, schłodzone w lodówce gryzaczki, zimna marchewka, banan, jabłko, czy ogórek. Starajmy się łagodzić bolesność naturalnymi sposobami, gdy jest taka możliwość, aby niepotrzebnie nie obciążać małego organizmu naszych pociech.
www.infowire.pl