W naszych czasach trudno zakazać dzieciom oglądania telewizji. Dlatego rodzice powinni swoim przykładem uczyć rozsądnego oglądania programów telewizyjnych i filmów.
Wielu rodziców często staje przed dylematem: pozwalać dziecku oglądać telewizję, czy raczej nie? Ale przecież w większości domów telewizor jest, i to zwykle na honorowym miejscu, w największym pokoju. Raczej trudno udawać, że go tam nie ma. Trzeba więc umiejętnie go wykorzystywać.
Nie dla maluchów
– Chodzi o to, żeby dzieci nie oglądały telewizji ani zbyt wcześnie, ani za dużo. Jestem zdania, że maluchy do trzeciego roku życia w ogóle nie powinny być sadzane przed ekranem telewizora – mówi Dorota Zawadzka, znana wszystkim telewidzom jako Superniania.
„No tak” – odpowie niejedna mama kilkulatka. „Ale jak mam ugotować obiad, albo odkurzyć mieszkanie?”. I sadza malucha przed szklanym ekranem, by pooglądał sobie bajki. Psychologowie dziecięcy zwracają jednak uwagę, żeby takie sytuacje raczej nie miały miejsca. A jeśli już się zdarzają, to od czasu do czasu. Bo chodzi o to, żeby małe dzieci nie oglądały bajek ciągiem, jak leci.
– Posadzenie malucha na długi czas przed telewizorem będzie miało dla niego takie same korzyści, jak posadzenie go przed pracującą pralką. Dziecko będzie patrzyło, ale nie będzie wiedziało, na co i po co – dodaje Dorota Zawadzka.
W określonych godzinach
Dzieci, które chodzą do przedszkola, często chcą oglądać te same bajki, które lubią ich koledzy. To dla nich ważne, bo potem rozmawiają o tym, albo w zabawie odtwarzają role bajkowych bohaterów i ich przygody. Rodzice powinni więc znać ofertę skierowaną do małych widzów. Ważne jednak, żeby nie włączali telewizora, sadzali przed nim dziecko, a sami robili coś innego. Dorota Zawadzka przypomina, że bajki i filmy trzeba oglądać razem z dziećmi. Po to, żeby na bieżąco tłumaczyć im to, co niezrozumiałe albo żeby zwyczajnie mieć z nimi tematy do rozmów.
Z kolei dzieci szkolne lubią przesiadywać przed telewizorem często dlatego, że nie mają innej oferty na spędzenie wolnego czasu. Warto wówczas zastanowić się, jaką rolę w domu pełni to urządzenie. Psychologowie ostrzegają, że nie można pozwolić, aby telewizor stał się niemal członkiem rodziny. Warto nauczyć dzieci (a przypomnieć sobie), że telewizor włącza się tylko wtedy, gdy chce się obejrzeć konkretny program. A potem się go wyłącza.
– Oglądanie telewizji trzeba ograniczać, ale nie na zasadzie „bo tak każę”, tylko dawać coś atrakcyjnego w zamian. Jest tyle fajnych gier, w które można grać całą rodziną, można wybrać się na spacer czy po prostu porozmawiać… No i sami rodzice muszą dawać dobry przykład – i nie włączać telewizora rano tuż po przebudzeniu albo zaraz po przyjściu z pracy. Już lepiej włączyć radio albo płytę z ulubioną muzyką – przypomina Dorota Zawadzka.
Dobry wybór
Oczywiście nie chodzi o to, żeby wmawiać dzieciom, że telewizja jest zła. To przecież okno na świat. Chodzi tylko o to, żeby z kilkudziesięciu czy kilkuset programów wybierać mądrze, w sposób przemyślany. Z telewizji można się wiele nauczyć, dowiedzieć ciekawych rzeczy, czy odwiedzić takie miejsca na świecie, do których normalnie byśmy nie dotarli. Jak więc wybrać dobry program dla dzieci?
Rodzice muszą znać swoje dziecko, wiedzieć, czym się interesuje, co lubi, czego nie, co sprawia, że się boi. I na przykład, jeśli pociecha lubi programy techniczne, to takie pozwalać jej oglądać – podpowiada Dorota Zawadzka. Jednocześnie podkreśla, że trzeba bardzo uważać na programy przyrodnicze, bo często mogą być tam pokazywane bardzo drastyczne sceny (zbyt drasytczne dla najmłodszych). Podobnie jest z programami historycznymi – te zresztą są dla starszych dzieci. Dobrze jest wziąć gazetę z programem telewizyjnym i wspólnie z dzieckiem ustalić, co w danym dniu może obejrzeć i zaznaczyć te pozycje. Można też np. dać dziecku 10 żetonów (monet) i wybrać z nim 10 programów, które będzie mogło obejrzeć w danym tygodniu (jeden program za jeden żeton). Warto także ustalić dzienny limit czasu (ale nie więcej niż dwie godziny dziennie) spędzanego przed telewizorem.
Telewizja a strach
Niestety dzieci często oglądają coś, czego nie powinny, czego potem bardzo się boją: sceny przemocy (nawet na kanałach dziecięcych), biedę, głód, śmierć, kataklizmy. Potem stres odreagowują np. agresją albo wycofaniem. Dlatego rodzice powinni bacznie obserwować swoje dziecko, zwracać uwagę, czy jego zachowanie nagle się nie zmieniło. Jeżeli przyczyną tej zmiany mogło być coś, co dziecko oglądało w telewizji, trzeba zapytać, co się stało. Nie wolno krytykować ani wyśmiewać (że taki duży, a tak strachliwy). Trzeba starać się zrozumieć i spokojnie wytłumaczyć, odpowiedzieć na wszystkie, nawet najtrudniejsze, pytania. Chodzi o to, żeby dziecko znów poczuło się bezpieczne.
Agnieszka Wrzesień